Hiena Roku
Z Wikipedii
Hiena Roku - tytuł, przyznawany przy okazji corocznego rozdania nagród dziennikarskich przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich dziennikarzowi, który wyróżnił się szczególną nierzetelnością i lekceważeniem zasad etyki dziennikarskiej.
W ten sposób Stowarzyszenie piętnuje autorów publikacji prasowych, radiowych, telewizyjnych, lub internetowych przynoszących dyshonor wiarygodnym środkom przekazu. Dotyczy to dziennikarzy mediów, które żerują na plotkach i pomówieniach, posługują się językiem wulgarnym i obscenicznym, przez co, wedle opinii Stowarzyszenia, nie zasługują oni na miano dziennikarzy.
Zgłoszenia kandydatur do tytułu Hieny Roku zgłasza się w sekretariacie Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Decyzję o przyznaniu tytułu Hieny Roku podejmie Zarząd Główny SDP w porozumieniu z Jury dorocznych Nagród SDP i po zasięgnięciu opinii Rady Etyki Mediów.
Hienę Roku otrzymali m.in.:
- 2006 - Jakub Urbański, dziennikarz Wprost, za sugerowanie, iż Zbigniew Herbert był współpracownikiem SB.
- 2005 - "Fakt", za umieszczenie zdjęcia niewinnego człowieka z podpisem "Ten zboczeniec jest na wolności".
- 2004 - "Fakt", za umieszczenie zdjęcia rozebranych do naga przez policję zwłok zamordowanego człowieka. Za brak szacunku dla ludzkiej tragedii.
- 2003 - Przemysław Orcholski, dziennikarz Wiadomości TVP, za "liczne manipulacje i niegodne dziennikarza komentarze".
- 2002 - dwutygodnik "Viva!", za "komercyjne wykorzystanie powagi śmierci" w wywiadzie z piosenkarką Justyną Steczkowską, zilustrowanym zdjęciami piosenkarki opłakującej na cmentarzu powązkowskim w Warszawie jej zmarłego trzy lata wcześniej ojca, w rzeczywistości pochowanego na cmentarzu w Stalowej Woli.
- 2001 - Witold Krasucki i Grzegorz Nawrocki, za film telewizyjny "Dramat w trzech aktach", opisujący aferę FOZZ.
- 2000 - oddział TVP w Łodzi, za nadanie sprzecznego z zasadami etyki i warsztatu dziennikarskiego, wywiadu z zabójcą księdza Jerzego Popiełuszki - Grzegorzem Piotrowskim.
- 1999 - Marcin Wrona, za program "Pod napięciem" emitowany 17 stycznia 1999 w TVN. Dziennikarską powinność sprowadził do pogoni za sensacją, instrumentalnie traktując swych rozmówców (w tym dzieci), wydając wyrok zanim wypowiedział się sąd.