Mały Dziennik
Z Wikipedii
Więcej informacji co należy poprawić, być może znajdziesz w dyskusji tego artykułu lub na odpowiedniej stronie. W pracy nad artykułem należy korzystać z zaleceń edycyjnych. Po naprawieniu wszystkich błędów można usunąć tę wiadomość.
Możesz także przejrzeć pełną listę stron wymagających dopracowania.
Mały Dziennik - kontrowersyjne katolickie i antysemickie czasopismo polskie okresu międzywojennego. Ukazywało się od roku 1935, początkowo drukowano je w nakładzie prawie 300 tys. egzemplarzy.
Cytaty zaskakują dzisiejszego czytelnika nienawiścią rasową: - "Tydzień odżydzania księgarstwa dał w Warszawie pożądane wyniki" - donosił "Mały Dziennik", wydawany przez M. Kolbego we wrześniu 1937. "Od tygodnia organizacje narodowe trzymają straż przy ul. Świętokrzyskiej, aby młodzież szkolna nie kupowała książek u żydów. (...) Proszę przechodzić, lecz do żyda nie wchodzić, bo może spotkać nieprzyjemność"- pisano. Mały Dziennik szczególnie często ociekał antysemityzmem: "Profanacja kościoła przez żyda", "Żydzi winni plugawej zbrodni", "Żydzi, wszędzie żydzi" [pisownia oryginalna] - donosiły nagłówki.
Redaktorzy dziennika tropili programy radiowe "spreparowane przez autorów wątpliwego pochodzenia", i mające rzekomo obrażać uczucia katolików. "Słuchacze na razie cierpliwie znoszą te wybryki, ze zgrzytaniem zębów wyłączając aparaty podczas klepania bzdurstw zżydziałych autorów szmoncesów nalewkowskich. Ale cierpliwość ta może się wyczerpać" - pisano. "Przypuszczamy, że władze Polskiego Radia zwrócą na to uwagę i nie dopuszczą, by nadal zatrute anteny roznosiły po Polsce słowa bluźniercze wobec uczuć katolickich".
Czasopismo to wzbudzało różne reakcje. Antoni Słonimski na łamach "Wiadomości Literackich" podsumował je tak: "Pismo to budzi podziw, jakiego doznajemy przy sztukach magicznych. Nie ma takiego wielkiego idiotyzmu, który by się w nim nie zmieścił". "Dziennik Ludowy" pytał natomiast: "czy gazeta jest organem duchowieństwa katolickiego, czy hitleryzmu?".
Jednakże autorzy pisma dalecy byli od stosowania przemocy wobec Żydów i zamierzali dokonać swych celów poprzez wpłynięcie na decyzje gospodarcze czytelników. "Kwestię żydowską w Polsce chcemy rozwiązać w sposób kulturalny i bez uprzedzeń" - pisano. "Dalecy jesteśmy od metod hitlerowskich. Nie kijem i petardą, ale planową i zorganizowaną akcją oraz samoobroną gospodarczą. Po co żydów nienawidzić, po co ich bić kijem lub nożem? Trzeba ich "uderzyć" (mówiąc w przenośni) po kieszeni! To jest walka najskuteczniejsza i tej żydzi najbardziej obawiają się".
Oprócz "walki z żydostwem" "Mały Dziennik" postawił sobie za cel walki z masonerią i przemianami obyczajowymi w kraju. Publicyści piszący artykuły do tego czasopisma przybrali pozycję wyroczni moralnej i doradców w kwestiach pożycia seksualnego, planowania rodziny i sposobu ubierania się. Oczywiście znalazła się też spora grupa radykalnych przeciwników tego typu moralizatorskiej ideologii - należała do nich przede wszystkim liberalna elita intelektualna przedwojennej Polski, a zwłaszcza Tadeusz Boy-Żeleński.