Robert Falcon Scott
Z Wikipedii
Robert Falcon Scott (ur. 6 czerwca 1868, zm. prawd. 29 marca 1912) - oficer Royal Navy oraz badacz Antarktydy.
Data urodzenia: | 6 czerwca 1868 |
---|---|
Miejsce urodzenia: | Devonport, Anglia |
Data śmierci: | 29 marca 1912 |
Miejsce śmierci: | Antarktyda |
Robert Scott, oficer brytyjskiej marynarki wojennej zdobył rozgłos jako badacz Antarktydy. W 1900 roku został dowódcą angielskiej wyprawy antarktycznej, a w 1901 roku popłynął na południe na pokładzie statku Discovery . Jego wyprawa powróciła po dwóch latach dotarłszy na południe dalej niż ktokolwiek inny w tym czasie. W 1910 roku kpt. Scott udał się na wyprawę na Antarktydę, tym razem z zamiarem osiągnięcia jako pierwszy z ludzi bieguna południowego. Niestety dotarł dopiero drugi po Amundsenie. W drodze powrotnej zmarł z zimna i głodu.
Wyprawa Scotta była źle przygotowana. Nie mając zaufania do psów pociągowych, wyposażył wyprawę w mongolskie kucyki białej maści (wierzył, że biel sierści jest rękojmią sukcesu), oraz nie sprawdzone w warunkach polarnych sanie motorowe. W dodatku przed początkiem zimy antarktycznej zbudował tylko jeden magazyn żywności na Lodowcu Rossa.
Amundsen wyruszył wcześniej i - dzięki psim zaprzęgom (codziennie jeden zabity pies służył za strawę dla pozostałych) i norweskim nartom biegowym dotarł do bieguna bez problemów. Jego ludzie nie marzli, bowiem ubrani byli w lapońskie anoraki z foczego futra, a w drodze powrotnej miał do dyspozycji 3 magazyny zbudowane dużo dalej niż zrobił to Scott, który od początku borykał się z trudnościami.
Zaraz na wstępie musiał porzucić sanie motorowe, bo zamarzały ich silniki. Potem popadały, jeden za drugim, kucyki, którym było za zimno. W rezultacie odziani w brezentowe kombinezony Anglicy musieli ciągnąć swoje sanie sami. W rezultacie, gdy Amundsen schodził w drodze powrotnej z Płaskowyżu Antarktycznego na Lodowiec Ross, to Scott dopiero nań wchodził.
Uczestnicy brytyjskiej ekspedycji załamali się, gdy na biegunie znaleźli namiot z norweską flagą, odrobiną żywności i listem od Amundsena. Powrót zmęczonych, pozbawionych złudzeń głodnych i zmarzniętych ludzi mógł skończyć się tylko tak, jak się skończył. Ekspedycja ratunkowa, która wyruszyła wiosną na poszukiwania, znalazła namiot ze zlodowaciałymi ciałami Scotta i towarzyszy w odległości zaledwie 12 km od "One Tone Depot" - magazynu z zapasami żywności i paliw.
Dla Anglików Scott stał się bohaterem narodowym, a to dzięki pamiętnikowi, w którym - zapewne do ostatniego dnia - notował swoje przeżycia i przemyślenia i który stanowi gloryfikację brytyjskiej supremacji w świecie.
Na miano bohatera zasłużył także inny uczestnik wyprawy porucznik Lawrance "Titus" Oates.W czasie drogi powrotnej z bieguna poważnie zachorował.Nie chcąc opóźniać marszu towarzyszy i zmniejszać ich szans na przeżycie,wyszedł w czasie burzy śnieżnej z namiotu wiedząc, iż oznacza to pewną śmierć.Jego ciała nigdy nie odnaleziono.