Dyskusja:Ewa (radioodbiornik)
Z Wikipedii
Opis chyba częściowo wprost przepisany z ulotki reklamowej ("Na estetycznej ściance czołowej widniał ...", albo "Duży głośnik głośnik o mocy 1,5VA pozwalał na uzyskanie czystego odbioru nawet w większych pomieszczeniach, jeszcze lepsze efekty dawało podłączenie głośnika zewnętrznego") - czysta propaganda, w dodatku nieprawda... Julo… 12:49, 8 mar 2006 (CET)
Troszkę spóźniona jest moja odpowiedź, ale tyle ciekawych rzeczy człowiek ma do zrobienia, a życie jest takie krótkie...
Z wypowiedzi przedmówcy wnioskuję, że ... nadawałbym sie na autora ulotek reklamowych :) A teraz bardziej poważnie. W czasie, kiedy "Ewa" wchodziła do produkcji [1], ja wchodziłem w dojrzałe życie. Posiadanie takiego odbiornika było moim marzeniem (niezrealizowanym ze względu na cenę tego cuda). "Ewę" mogłem pooglądać tylko u zamożniejszych kolegów. Żaden inny polski, przenośny odbiornik nie grał tak pięknie.
Obecnie mogę sobie już pozwolić na ten luksus i kupiłem "Ewę" (nawet kilka egzemplarzy). Można je pooglądać m.in. tutaj: [2], [3].
Przyznaję, że sposób zredagowania hasła odbiega od formy uznanej za encyklopedyczną, nie potrafiłem jednak napisać tego bez nuty nostalgii i sentymentu. Obecuję, że kiedyś poprawię. Wp 18:42, 29 cze 2006 (CEST)
Jeśli już wiemy, że to skutek nostalgii, to bardzo proszę o doprowadzenia tego hasła do postaci neutralnej. Bo jeśli zostanie tak, jak jest teraz, to za ćwierć wieku osoby wchodzące wówczas w życie nie będą w stanie odróżnić faktów od nostalgii i uwierzą, że przy pomocy półtorawatowego głośnika oprawionego w wyrzeźbione przez stolarza pudło możliwe jest rzeczywiście uzyskanie czystego odbioru nawet w większych pomieszczeniach, i że to na przykład dało się zrobić - jak u Stradivariusa - znając sekretne sztuczki. Julo… 18:53, 29 cze 2006 (CEST)