Gruba kreska
Z Wikipedii
Wyrażenie gruba kreska to slogan polityczny pochodzący z przemówienia Tadeusza Mazowieckiego w sejmowym exposé premiera w 1989 r. Powiedział on:
Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania.
Według Tadeusza Mazowieckiego te słowa oznaczały odcięcie się pierwszego niekomunistycznego rządu od komunistycznej ciągłości władzy:
“ | Tadeusz Mazowiecki:Starsi synowie pomagali mi także przy pisaniu pierwszego mojego wystąpienia w Sejmie z 24 sierpnia. Było w nim zdanie, że przeszłość odkreślamy grubą linią. Byliśmy w Laskach. Czytaliśmy zdanie po zdaniu. Przypomnę. "Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma ona jednak wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania". Wojtek zapytał: "Z tą grubą linią, czy jesteś pewny, że chcesz to powiedzieć?". "Pewny - odpowiedziałem - musi zostać". Przestrzegł, że z tych zdań mogą wyniknąć kłopoty. Józio Duriasz też mnie przestrzegał. Powiedziałem cytatem z Ewangelii: "Com napisał - napisałem".
Teresa Torańska:Inni ich nie przewidzieli? Tadeusz Mazowiecki Nie. Proszę przejrzeć ówczesną prasę. Przez wiele miesięcy nikt z tego akapitu nie robił żadnego problemu. Dopiero na wiosnę 1990 r. pojawiło się określenie grubej kreski, choć ja mówiłem o linii, ale to szczegół, nieważny. Gorzej, że przeinaczono jej sens i posłużono się nią w zniekształconej postaci i interpretacji do wywołania tzw. wojny na górze. |
” |
— Tadeusz Mazowiecki, Gazeta Wyborcza nr 214, wydanie waw z dnia 11/09/2004 - 12/09/2004 GAZETA ŚWIĄTECZNA, str. 14 |
Jego przeciwnicy, skupieni początkowo wokół Lecha Wałęsy, a następnie wokół rządu Jana Olszewskiego interpretowali "grubą kreskę" jako symbol niechęci wobec historycznych rozliczeń, lustracji i dekomunizacji oraz akceptację wobec funkcjonowania środowisk postkomunistycznych w polskiej polityce oraz gospodarce. W ich opinii obóz wywodzący się z Solidarności uległ podziałowi na zwolenników "grubej kreski" (do której zaliczano środowiska popierające Tadeusza Mazowieckiego, związane z Gazetą Wyborczą, skupione w Unii Demokratycznej, a po obaleniu rządu Jana Olszewskiego także środowiska popierające prezydenta Lecha Wałęsę i rząd Hanny Suchockiej) oraz przeciwników "grubej kreski" (do których zaliczano środowiska popierające rząd Jana Olszewskiego, a po jego obaleniu, skupione w Porozumieniu Centrum Jarosława Kaczyńskiego oraz wokół Jana Olszewskiego.
Zwolenników tak rozumianej "grubej kreski", wbrew innym intencjom autora tego określenia, oskarżano m.in. o pobłażliwość wobec zbrodni komunistycznych i ich przemilczanie, deformowanie świadomości historycznej Polaków, torpedowanie lustracji, tolerowanie udziału dawnych agentów SB i innych służb specjalnych PRL a także dawnych działaczy PZPR (Aleksander Kwaśniewski) w życiu publicznym, politycznym i gospodarczym.
“ | Niewątpliwie na ogólną sytuacje istotny wpływ ma gruba kreska. Przejście od ustroju totalitarnego do demokracji bez uporania się z przeszłością poprzedniego systemu, także w wymiarze karnym. Do tego dochodzi, odbywające się na naszych oczach, rozgrabianie majątku narodowego oraz brak reakcji na na oczywiste przestępstwa kryminalne, gospodarcze i polityczne. | ” |
— Jarosław Kaczyński, Czas na zmiany |
Obecnie określenie "gruba kreska", wbrew historycznemu znaczeniu i intencji autora[1], w świadomości społecznej funkcjonuje jako określenie pobłażliwości wobec byłych działaczy politycznych PRL i podległych im służb bezpieczeństwa.
[edytuj] Przypisy
- ↑ Oczywiście nie chodziło tu o niczyją bezkarność. Zniekształcanie tego, co powiedziałem 24 sierpnia, kiedy Sejm powierzył mi funkcję premiera - że "przeszłość odkreślamy grubą linią" - uczyniło wielkie szkody. Ci, którzy te słowa zniekształcali, pomijają fakt, że ich postawa utrudniła wielu ludziom drogę od PRL do III RP. Tadeusz Mazowiecki|Gazeta Wyborcza 4/4/2006 "To były prawdziwe rozmowy, a nie teatr"