Wikipedia:SDU/Aleksander Sowa
Z Wikipedii
Przed głosowaniem zapoznaj się proszę z zasadami i zaleceniami dotyczącymi tego głosowania! |
Aleksander Sowa (Dyskusja)
Data rozpoczęcia: 01:11, 12 kwi 2007 (CEST) | Data zakończenia: 01:11, 18 kwi 2007 | Głosowanie trwa |
Z poczekalni zdania podzielone co do encyklopedyczności postaci więc tutaj. Zobacz dyskusje Adamt rzeknij słowo 01:11, 12 kwi 2007 (CEST)
- Grzegorz Wysocki 相撲 (NAPISZ) 01:13, 12 kwi 2007 (CEST)
- Zintegrować z poczekalnią SDU. Laforgue (niam) 01:15, 12 kwi 2007 (CEST)
- JMP dyskusja 08:58, 12 kwi 2007 (CEST)
- Grotesque 09:52, 12 kwi 2007 (CEST)
- Pundit | mówże 10:13, 12 kwi 2007 (CEST) ech.
- Chrumps ► 11:30, 12 kwi 2007 (CEST)
- Gytha 14:35, 12 kwi 2007 (CEST) - autor poradnika "Jak sprzedać używany samochód", wydanej nakładem własnym powieści i poradnikowych e-booków to za mało na miejsce w encyklopedii.
- Galileo01 19:34, 12 kwi 2007 (CEST) Jak Gytha.
- Dracon NT Discussion 19:36, 12 kwi 2007 (CEST)
- Bismarck (skrzynka kontaktowa) 20:48, 12 kwi 2007 (CEST) Swoje już powiedziałem...
- Enejsi 21:58, 12 kwi 2007 (CEST)
- Michal.sfinks Dyskusja 22:06, 12 kwi 2007 (CEST)
- --Starscream 23:59, 12 kwi 2007 (CEST)
- Kabi (Dyskusja) 09:41, 13 kwi 2007 (CEST)
- Bolkow86 17:08, 13 kwi 2007 (CEST) może niech jeszcze trochę więcej napisze, oby tylko nie były to poradniki.
- Maire ♣ 11:17, 14 kwi 2007 (CEST)
- RKlisowski (Odpisz) 21:30, 14 kwi 2007 (CEST) - tak wydana powieść to to samo co CD wydane przez garażowy zespół.
- Gładka 14:08, 12 kwi 2007 (CEST) Cóż, powieść wydał...
- złowiek orkiestra - w tej formie do usunięcia, artykuł nie zawiera informacji o twórczości a Google twierdzi, iż zna dobrze tą osobę. Andrzej @ dyskusja. 23:38, 9 kwi 2007 (CEST)
- Zdecydowanie usunąć, magnetyzery, poezja, zasilanie gazem, powieść, wszystko własnym sumptem. Szwedzki 01:28, 10 kwi 2007 (CEST)
- To jest czysty, żywy EK. - RKlisowski (Odpisz) 21:55, 10 kwi 2007 (CEST)
Wszystkie publikacje tego autora mają ISBN (międzynarodowy numer ksiażki nadawany przez Bibliotekę Narodową dziełom pisanym zwartym). Skoro mają nadany ISBN to znalazły się również w jej zasobach stanowiąc narodowy ksiegozbiór. Skoro są w księgozbiorze narodowym są elementem naszej kultury, nawet jeśli popularnej czy masowej. Tematyka nie powinna podlegać dyskusji. Leonado da Vinci to też człowiek orkiestra - a czy jest to argument aby go usunąc? Skoro artykuł nie zawiera informacji o twórczości może warto go rozbudować?12:47, kwi 10, 2007 213.238.120.39
- "Tematyka nie powinna podlegać dyskusji" - piszesz. Oczywiście, że tematyka powinna podlegać dyskusji, a nawet ona przede wszystkim powinna jej podlegać. Wikipedia jest encyklopedią i nie każdy zachodzący w świecie fakt może być w niej odnotowany. Odnotowane mogą być wyłącznie te fakty, które dla jakiejś dziedziny wiedzy mają szczególne znaczenie. Laforgue (niam) 12:45, 10 kwi 2007 (CEST)
- Pozycja "Jak kupić używany samochód" nakładem WKiŁ nie czyni encyklopedycznym pisarzem, tym bardziej wydawane własnym sumptem powieści i poezje. Ja bym artykuł o tej treści EK-nęła. Gytha 12:53, 10 kwi 2007 (CEST)
- Wkład w narodową kulturę należałoby raczej mierzyć liczbą osób, które te książki przeczytały, a nie istnieniem numerów ISBN... JMP dyskusja 12:58, 10 kwi 2007 (CEST)
re: Jeśli tematyka czyjejś twórczości powinna podlegać dyskusji i jest pomijana z bliżej niejasnych, nieprecyzyjnych powodów (własny sumpt???) to jest to wdług mnie cenzura - tak myślę. (Ty piszesz o tym i cie nie uznajemy natomiast ty drugi pisesz o tamtym i jesteś spoko, chociaż tak naprawde nikt cie nie czyta). Skoro sprzedaż przynajmniej kilku tysiecy egzemplarzy utwórów literackich nie jest faktem, istotnym dla polskiej literatury co co nim jest? Tylko wręczenie Nike? Ponadtto zarabianie na twórczości pisanej w formie tradycyjnej i w formie elektronicznej, jest wlaśnie faktem szczegolnie istotnym dla literatury bowiem wyzacza (być może) nowe kierunki w rozwoju komercyjnej literatury i jest zjawiskiem stosunkowo młodym w naszym kraju.
Pisarz to ktoś kto tworzy teksty literackie i sprzedaje swoją twórczość i zarabia na tym (albo i nie bo przecież wielu pisarzy cierpiało nędzę a uznano ich dopiero po śmierci) na swojej twórczości. Niezależnie od tego kto jest wydawcą i w jakiej formie utwory są publikowanane. Ktoś sprzedaje to co pisze - jest pisarzem (ewentualnie dziennikarzem) i to chyba już na 100% nie powinno podlegać dyskusji. Czy nie?
Rzeczywiście wkład w narodową kulturę można mierzyć liczbą osób które ksiażki przeczytały. Ale jest to tylko jeden z mierników, (ilościowy). W tym wypadku jest to kilka tysiecy choć jest to trudne do oszacowania - publikowanie pod pseudonimem i związek z kilkoma wydawnictwami. Zresztą precyzyjniej byłoby określić wkład w narodowy ksiegozbiór. Skoro w powstaje kilka (pod jednym nazwiskiem) dzieł, i inne wydane pod pseudonimem, kóre ludzie kupują i czytają jest to chyba cząstka narodowej twórczości i na pewno wkład w narodowy ksiegozbiór.12:47, kwi 10, 2007 213.238.120.39
- Oczywiście, że to forma cenzury, a raczej autocenzury, i nic w tym nie ma złego. Prawie każdy autor dokonuje selekcji faktów, nie pisze wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, ale buduję jakąś przemyślaną strukturę treści (inaczej mówiąc, nadaje jej formę). Wikipedyści jako autor zbiorowy mają o tyle więcej wygody, że dysponują prawie nieograniczoną ilością miejsca dla treści. Nie znaczy to jednak, że można w Wikipedii zamieszczać wszystko co się tylko da, ponieważ także Wikipedia chce mieć jakąś racjonalną strukturę, a konkretnie racjonalną strukturę encyklopedii. Należy do tej struktury to, że w siatce haseł mieszczą się tylko te hasła z danej dziedziny, które są dla tej dziedziny istotne. W przypadku Wikipedii (zresztą całkiem podobnie jak w przypadku encyklopedii papierowych, tyle że tu jest on o wiele luźniejszy) istotność tę określa przeważnie uzus. Ale nie tylko uzus - istotność hasła w danej dziedzinie określa też weryfikowalność, czyli ilość wiarygodnych, niezależnych źródeł poświęconych przedmiotowi hasła. A watpię, by istniało wiele badań naukowych czy choćby artykułów prasowych poświęconych twórczości p. Sowy. Laforgue (niam) 17:36, 10 kwi 2007 (CEST)
W porzadku. Usuńmy zatem p. Sowę z zasobów wikipedii, jako pisarza bo cenzorzy go nie uznają, nie ma wiele artykułów prasowych i badań naukowych na jego temat i temat jego twórcści wiec olejmy go generalnie. W końcu po co on w wikipedii? Uzus jest niski. Jak znajdzie się w encyklopedii powszechnej to wtedy będzie sie na co powołać i przepisze sie tylko teść (?!). Sądziłem że wikipedia jest aktualna przez stałą prace nad nią i aktualizacje. Ale chyba sie myliłem. Na razie ten autor jest odrzucany i nie zasługuje na 3 zdania tutaj. A tak nawiasem skoro piszesz "wątpie" to na jakie źródła się powołujesz? Weryfikowalność na podstawie czego? Ja jestem w stanie zweryfikowac jedym ruchem. Wpisać imię i nazwisko do jakiejkolwiek wyszukiwarki. Nie mówiąc o Bilbiltece Narodowej, o której wspominałem wczeniej.
- Spokojnie. Wyszukiwarka nie jest żadnym dowodem - ja mam w wyszukiwarce więcej hitów niż p. Sowa, a nie pretenduję do miejsca w Wikipedii. Obecność w bibliotece narodowej też żadnym dowodem nie jest, bo w niej obowiązkowo lądują wszystkie książki w Polsce wydane. To nie jest cenzura, to jest selekcja. Inaczje skończymy na tym, że w Wikopedii będzie 30 milionów artykułów o obywatelach Polski, bo wszak każdy, za wyjątkiem małych dzieci, jakieś tam zasługi ma. --JMP dyskusja 19:25, 10 kwi 2007 (CEST)
--- No to raz jest cenzura - raz nie jest. Teraz selekcja. Ale chciałabym poznać argumenty, rzeczowe argumenty, które wyjaśnią dlaczego tego twórcę nie uznajemy i nie przechodzi selekcji czy cenzury. Proszę podac powód. Bo żaden argument nie jest - w moim odczuciu jak dotąd - rzeczowy a tym bardzij prawdziwy. Najpierw było, że człowiek orkiestra (? - podać inne przykłady?), potem brak w artukule twórczości (to fakt - jedyny), potem że "magnetyzery, poezja, zasilanie gazem, powieść, wszystko własnym sumptem" (jakie poezje wydał? i w takim razie własnym sumptem, skoro w wydawnioctwach to jak to samodzielnie?). Potem, że nie jest pisarzem (a niby kim? lekarzem?), potem że miernikiem wkładu jest ilość sprzedanych publikacji (sprawdzone? to prosze podac konkretną liczbę) a teraz, że nie ma dowodow na jego tworczość, które można by zweryfikować (jakie to mają być dowody?). Obecność w Bibliotece Narodowej nie jest dowodem - nie jest dowodem na co? Na twórczość? Więc obecnośc kilku pozycji jednego autora w Narodowym Ksiegozbiorze jest dowodem na co? A mnie sie wydaje że obecność w Bibliotece Narodowej jest wlaśnie możliwością zweryfikowania twórczości pisarskiej - jest źródłem, wiarygodnym i rzetelnym na to, że jest taki twórca - o wiele ważniejszym niż rzeczona wyszukiwarka - dlatego trafiają tam wszystkie wydane w kraju dzieła. Za mało publikacji? Wiadomo o 5 pod tym nazwiskiem i że są inne pod pseudonimem. Więc jaka jest liczba progowa? Za mało sprzedanych - kto sprawdził nakłady? Jaki jest zatem nakład minimalny? Twierdzisz, że za małe zasługi dla literatury polskiej i ksiegozbioru narodowego, w takim razie jakie są minimalne i w odniesieniu do czego? Poza tym wciąż nie uzyskałem odpowiedzi na to o co pytałem wczesniej - czy sprawdzono to "watpie" czy jest to tylko przypuszczenie, bez tak bardzo istotnej weryfikacji, której brak mi zarzucasz. A jestem cwany bo wiem że nie sprawdził tego nikt kto sie czepiał tutaj. Proponuje inaczej - sprawdzić to wszystko zanim się coś (od)zarzuci. I jak bede wiedział dlaczego nie unajemy tego pana jako twórcę, pisarza z maleńką cząstką wkładu w naszą literaturę - wtedy będe spokojny.
- A ja sie zastanawiam dlaczego autor zmienił treść artykułu, nie chce podać pseudonimu pod jakim publikuje (co by mu pomogło), zmienił szybko informację o swoich zasługach, czy tylko po to by nikt sie nie czepiał i byc dzięki temu encyklopedyczny? Dziwne zmiany --Adamt rzeknij słowo 20:37, 10 kwi 2007 (CEST)
- Pozwól mi odwrócić ostrze i zapytać dlaczego aż tak straszliwie Ci zależy, eby ten człowiek znalazł się akurat w polskiej Wikipedii? Internet jest wolnym medium, możesz założyć stronę na jego cześć, forum dyskusyjne jego twórczości, dołączać go do różnych inny katalogów nazwisk i internetowych "who is who"... To dlaczego akurat tej strony tak gorąco bronisz? Pozatym, jak wypowiedź bezpośrednio powyżej. --JMP dyskusja 20:39, 10 kwi 2007 (CEST)
Ok. Kupilem na allego swojej dziewczynie "Umrzeć w deszczu" bo pomyślalem, że to niezły prezent kupić coś a autografem a ta się poryczała czytając stwierdzila, że to dobra ksiażka. Przeczytalem też i stwierdzilem, że jest najwyżej średnia i ma wiele bledów cechujacych debiutanta, to jednak autor ma potencjał i czytaslo sie fajnie i historia neizła a dziewcze twierdzi że jest genialna. Ją interesowało w jakim stopniu jest biograficzna, no i mnie potem też. Ziteresowalem się wiec tym autorem i sprawdzięłm go a tutaj numer goś tez poradnik o magnetyzerach napisała a nigdzie żadnej ksiazki o tym sie nie kupi! - napisałem do niego maila i dostalem po jakimś czasie odpowiedź na poziomie. Sprawdzięłm wiki - cisza - uznałem, że powinien sie ktoś taki znaleść, a dawno tez zreszta myślałem o swoim wkładzie, bo dużo brakow widze ... ale raczej mnie zniecheciliście. I w zasadzie macie rację - z tym who i who ... ale rozdrażniliście mnie steraszliwie bo do jasnej ch... zaatakowaliście moj pubkt widzenia z zajadłościa który polegal na umieszczeniu KILKU zdań na jego temat, jako że nie jest Mickiewiczem czy Grocholą, a w necie informacji jest sporo a przy tym gościa zmieszaliście z błotem. Trzeba mieć tez łeb na karku aby pisac powieści, wydawać poradniki i planowac założenie własnego wydawnictwa autorskiego. Najgorsze było że wszystko odbyło się w sposob zupelnie nie merytoryczny - a czesto korzystam z zasobow wiki, i skoro tworzona jest przez takich - nie obrazajcie sie - ale inaczej sie nie da - ignorantów, to mi rece opadły a kolejne posty tylko zaogniły sytuacje. NIKT NIE NAPISAŁA NIC MĄDREGO I ZGODNEGO Z PRAWDA A WSZYSCY KRYTYKUJĄ.Może jestm impulsywny - fakt - ale wszyscy coś gościowi zarzucają a nikt nic konstruktywnego powiedziec nie potrafi (no nawet teraz nikt mi nie odpowiedział tylko ostrze noża na mnie - kalsyczny przykład) za to coraz to nowsze bzdety sie pojawiły. Nie zależy mi czy koles bedzie - ale sama dyskusja mną wstrzasneła, niekonstuktywna, bez wiadomości, każdy jest ekspertem i kreuje sie na cenzora. Co do jego zasług to nie wiem o co chodzi - znów to samo - bo o zasługach nie pisałęm niczego, wprowadzilem autora to wiki, sadząc że powinien tu być skoro ma na konicie kilka sztuk i będzie wczesniej czy poźniej znany. Edytowałem treść bo wczesniej napisałem o nim, że jest fotografikiem i poeta, co nie do konca jest prawdą - na stonie autorskiej są zdjecia tylko jego oraz informacja o zapowiedzich, o których mi pisał ale tomik nie został jeszcze wydany. Zagalopowalem sie wiec zmieniłęm treść i chyba faktycznie. Jesli chodzi o pseudonim to nie wiem - pewnie ma jakis powód, nie wiem dlaczego ludzi wydają coś pod pseudonimem, nie do konca rozumiem to, pewnie jakies powoidy są. Zapytam go. Pewnie chodzi o pieniadze albo spokoj.
- Pozwolisz, że Ci wyjaśnię. Wydawnictwo My Book, które wydało książkę "Umrzeć w deszczu", wydaje książki na zasadzie "zapłać, a wydamy ci książkę", nie wnikając, co to za pozycja (no, pewnie uważają, by nie zawierała treści zabronionych przez polskie prawo). Czyli może tam "wydać" każdy, kto za to zapłaci - zgoła inaczej niż w normalnym wydawnictwie, gdzie autorowi się płaci za napisanie książki. E-booków to każdy może sobie zamieścić na stronie dowolną ilość, zresztą ich tematyka nie czyni autora pisarzem, podobnie jak jedyna wydana przez normalne wydawnictwo książka, "Jak kupić używany samochód". Jednym słowem, ówże autor nie ma osiągnięć, które wskazywałyby na sensowność umieszczenia tego biogramu w Wikipedii. Do tego brak daty urodzenia. I to właście Ci mówiono - może nie zrozumiałeś. Dlaczego uważasz, że sprzedał kilka tysięcy swoich utworów ekhem "literackich" (czyli tę powieść, bo pozostałe literaturą nie są)? Kilka tysięcy to liczba sprzedanych egzemplarzy niezgorzej się sprzedającej powieści fantastycznej znanego autora, nie sądzę, by ta pozycja tyle osiągnęła. Można ten biogram skierować na SdU, ale tam IMO polegnie. Dalej proponuję EK. Gytha 21:59, 10 kwi 2007 (CEST)
Urodzony 19.02.1979 roku ... tak napisalem. (więc?) Jak kupić używany sasmochód miał nakłąd 3,5 tyś. egzemplkarzy, ebooki może i każdy może umieścić na stronie ale tylko jeśli sa one promowane - na zasadzie że siezarabia na sprzedaży - albo inaczej na przekierowaniu tak jak to jest w wypadku nie wiem, hostingu ale ja niczego takiego bym nie napisał, a zreszta jaka jest roznica pomiedzy ebookiem a ksiazka tradycyjną po wydrukowaniu? Myślisz że w MyBook sie autorowi nie płaci, nawet jesli finasuje on samodzielnie nakłady na druk? Watpię - tym bardziej - http://www.mybook.pl/28/0 ale fakt nie wiem. A ... literatura to także ebooki, poradniki, wiersze i opowiadania - tak myslę. Autor podał że sprsedal kilkaset sztuk swoich ebooków. No i jeszcze jedno - jesli powiść będize wydana w formie elektronicznej - to ze względu na to że nie jest na papierze nie jest litaratura? W takim razie czym? Progreamem komputerowym. Ale zgadzm sie - w takim wypadku - samodzielnego sfinasowania wydania ksiażki sprawa wyglada tyrochę inaczej. Myślićie że ten poradnik Jak kupowac używany samochód tez sfinasowal sam???
Wydaje mi sie że eBook jest ksiażką, która jest zapisana po prostu w formie elektronicznej i tylko to rożni ją od ksiażki papierowej.
- Różnica jest taka, że książkę wydawaną w "normalnym" wydawnictwie (wszystko jedno, zwykłą czy elektroniczną) ktoś najpierw ocenia i kwalifikuje: warto wydać, czy nie. Książka wydana własnym sumptem ocenie nie podlega. Znowu, wszystko jedno, czy jest zwykła czy elektroniczna. W skrajnym wypadku mogę napisać program, który wygeneruje 200 stron losowych liter i znaków, albo będzie losował przypadkowe wyrazy ze słownika - i takie coś własnym suptem mogę wydać. Czy uczyni to ze mnie literata? JMP dyskusja 22:53, 10 kwi 2007 (CEST)
Co czytałeś tego autora? Po drugie jego publikacje elektroniczne nie wydano w MyBook.
- Dla powyższego rozumowania nie ma żadnego znaczenia czy czytałem. Ale tak ogólnie, to to właśnie chyba jest problem, że poza Tobą nie można tu znaleźć nikogo, kto by o takim autorze słyszał, bądź cokolwiek czytał. A troche niegłupich ludzi tu bywa. JMP dyskusja 23:23, 10 kwi 2007 (CEST)
W porządku poddaje się. Jestem w mniejszości i muszę się poddać. Zróbcie co chcecie. Jakikolwiek bym argumet wysunął przeciw Waszym (blędnym wnioskom) nie pojawia sie odpwiedź na ale natychmiast inny zarzut przeciw mojej postawie - widocznie w takim razie jestem w błedzie, a nawet jeśli racje mam - i tak jej nie mam bo jednościa silni. Mimo, że wypowiadam sie jako osoba, która przeczytała jedną z publikacji tego autora i ma niewielkie ale jednak jakies pojecie o tym co pisze - jesteście dużo mądrzejsi. Odpieram nieustanne ataki osob, które co prawda nie czytały nic tego autora, twierdzą że ksiażki zapisywane elektronicznie nie są literaturą, w artykule nie ma daty urodzenia choć była od początku i jeszcze dziesiatki innych nieprawdziwych treści ale uzurpują sobie prawo do oceniania mojej postawy i krytykowania tworczości autora nie najac żadnego o niej pojęcia. Spoko. Niniejszym unosze białą flage i w obliczu nieuchronnej kleski odcjodze do swojej nory. Nie byłbym jednak soba abym na koniec nie podał wam adresu do autora - może zanim loża szyderców podejmie werdykt ktoś zapyta autora o cokolwiek osobiście - chociaz raczej nie sądze. Do tego trzeba mieć odwagę. Adres autora: (usunięty, jak ktoś ciekawy, może sprawdzić w historii) Gytha 00:11, 11 kwi 2007 (CEST)
- Szkoda, że nie jesteś w stanie zrozumieć, że poradniki nie są literaturą, wydanie książki w tego rodzaju wydawnictwie powodem do umieszczenia w encyklopedii, a Wiki miejscem na promocję e-booków. Mail usunęłam ze względów bezpieczeństwa - nie ułatwiajmy pracy robotom wyszukującym adresy i wysyłającym spam. Gytha 00:11, 11 kwi 2007 (CEST)
- Tak. Może i szkoda ale chyba dobrze, że nie wierze w takie głupoty!
1) Po pierwsze definicja - przeczytaj zanim zaczniesz siac bzdury e-book 2) Historia. Wiesz kim jest Stefen King? Poczytaj sobie o historii eBooków http://www.eioba.com/a70484/krotka_historia_ebookow 3) Jeżeli wg Ciebie poradnik nie jest zaliczny do literatury, to czym jest w takim razie? Nikt nie porównuje do i inych form literackich ale jest to literatura, nie ambitna a popularna albo masowa ale jednak. literatura
Proponuje zapis. Autor książek i poradników - równiez w formier elektronicznej, jak nie pasuje pisarz.
- Zmieniłem
- Właściwie nie powinienem zabierać głosu w tej dyskusji, przyznaję bowiem bez bicia, że nie czytałem nigdy w życiu żadnej z publikacji pana Sowy, spojrzałem na to jednak chłopskim okiem: nie wdając się w niepotrzebną polemikę z twierdzeniami w stylu "Jest w Bibliotece Narodowej" (ostatnio wykryli, że jest tam też sporo świerszczyków o których raczej nikt nie pisze) i "Jego dzieła mają numer ISBN" (jak ktoś słusznie zauważył, numer taki posiada każda publikacja, nie świadczy to wcale o jej jakości) - muzyków, których jedynym dorobkiem są płyty wydane własnym nakładem z reguły wywalamy - czy, per analogiam, nie tak samo powinno być z literatami? Tym bardziej, że mimo licznych poprawek, artykuł w chwili obecnej wygląda IMHO po prostu blado... bardziej encyklopedyczne arty w takiej postaci wylatywały na SDU i nikt za nimi nie płakał... cóż, tak czy tak, proponuję, by oddać tą sprawę pod głosowanie społeczności... Vox populi, vox Dei. Bismarck (skrzynka kontaktowa) 16:38, 11 kwi 2007 (CEST)
- Wydaje mi się, że był to pierwszy tak naprawdę rzeczowy głos w tej dyskusji. Dodam tylko że jedna z jego publikacji została wydana własnym nakładem - a i tego do konca nie wiemy, tylko przypuszczamy.