Związek Święcony
Z Wikipedii
Związek Święcony, konfederacja wojsk koronnych zawiązana na Ukrainie i w Małopolsce w 1661 roku.
Przyczyną skonfederowania się wojsk były ogromne zaległości skarbu w wypłacie żołdu po potopie szwedzkim i wojnie z Rosją. Bezpośrednio po udanej kampanii na Ukrainie w 1660 r. zakończonej ugodą cudnowską, wojsko postanowiło dochodzić zaległości. Konfederaci oszacowali je początkowo na ok. 80 mln zł, później oceniono je na 24 miliony. Dodatkowe niezadowolenie wywoływały próby wypłaty żołdu niepełnowartościowymi boratynkami, a później również tynfami.
Marszałkiem konfederacji został Jan Samuel Świderski. Związek Święcony działał w porozumieniu ze skonfederowanym w Związku Braterskim wojskiem litewskim. Łącznie w obu konfederacjach brało udział ok. 40 000 żołnierzy.
Związek ulegał wpływom przeciwników reform stronnictwa królewskiego, które chciało przeforsować ograniczenie liberum veto i dokonać elekcji vivente rege (za życia Jana Kazimierza). Duże wpływy miał w niezadowolonym wojsku główny opozycjonista marszałek wielki koronny i hetman polny koronny Jerzy Sebastian Lubomirski. Konfederacja przekształciła się w ruch polityczny w obronie praw i swobód szlacheckich. Oprócz nastawienia antydworskiego dochodziły w niej do głosu nastroje antymagnackie. Stronnictwu królewskiemu udało się zawiązać słabą kontrkonfederację wojskową pod nazwą Związek Pobożny. Przystąpili do niej prawie wyłącznie żołnierze służący w dywizji Stefana Czarnieckiego. Na sejmie w 1662 r. stronnictwo dworskie pod naciskiem opozycji wspieranej przez skonfederowane wojsko poniosło polityczną porażkę i musiało praktycznie zrezygnować z prób reform, a specjalną uchwałą sejm uznał za wroga ojczyzny każdego, kto by forsował elekcję vivente rege. Pozostałe, finansowe i antymagnackie postulaty konfederacji, nie uzyskały wyraźnego poparcia szlachty i Związek, którego istnieniem Lubomirski i jego zwolennicy, po chwilowym osiągnięciu swych celów, przestali się interesować, stopniowo uległ likwidacji. Kilka lat później Jerzy Lubomirski ponownie wykorzystał niezadowolenie ciągle nieopłacanego wojska podczas rokoszu Lubomirskiego.