Katastrofa górnicza w kopalni Halemba w 2006
Z Wikipedii
Katastrofa górnicza w kopalni Halemba - 21 listopada 2006 roku w Kopalni Węgla Kamiennego Halemba w Rudzie Śląskiej doszło do wybuchu metanu, który następnie zainicjował eksplozje pyłu węglowego. W wyniku katastrofy zginęło 23 górników (8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD)[1]. Jest to jedna z najtragiczniejszych katastrof górniczych w Polsce (ostatnia, tragiczniejsza w skutkach katastrofa miała miejsce w latach 70. XX wieku).
Podobna katastrofa w KWK Halemba wydarzyła się również w 1990 roku, wskutek której zginęło 19 górników, a 20 zostało rannych.
Spis treści |
[edytuj] Okoliczności tragedii
Do tragedii doszło około godziny 16:30 na pokładzie "506", na głębokości 1030 metrów. Górnicy kopalni oraz pracownicy z zewnętrznej firmy "Mard" pracowali od 18 listopada przy ścianie wydobywczej przeznaczonej do likwidacji, wydobywając sprzęt warty około 18 mln € (70 mln zł). Demontaż narzędzi urabiających i elementów obudowy był prowadzony ze względu na trudne warunki pracy i zagrożenie dla górników[2]. Na tym samym poziomie kilka miesięcy wcześniej doszło do wypadku - w wyniku przysypania uwięziony został Zbigniew Nowak, górnik uratowany 27 lutego 2006 po niemal 120 godzinnej akcji ratunkowej. W tym przypadku okoliczności wypadku były jednak znacznie poważniejsze.
[edytuj] Akcja ratownicza
Akcja ratownicza rozpoczęła się we wtorek, 21 listopada około godziny 19:00 i trwała do późnych godzin nocnych, po czym została przerwana ze względu na warunki uniemożliwiające prowadzenie akcji ratowniczej (zbyt wysokie stężenie metanu, temperatura i wilgotność stwarzały atmosferę nieprzyjazną człowiekowi). W tym czasie ratownikom udało się wydobyć 6 ciał[3].
W godzinach porannych ratownicy zeszli ponownie w rejon katastrofy na rekonesans, ale również musieli się wycofać, ponieważ w wyrobisku pojawiła się woda, zatrzymała się cyrkulacja powietrza, stężenie metanu i temperatura wzrosły. Aby poprawić warunki , rozpoczęto przewietrzanie wyrobiska oraz wypompowywanie wody[4].
O godzinie 22:40 podjęto decyzję o wznowieniu akcji ratunkowej, wiedząc że pod ziemią ciągle przebywa 17 osób.[5]. Przed północą 22 listopada trzy zespoły ratunkowe ponownie zeszły w głąb chodnika, w którym doszło do katastrofy. Kolejno pracujące zastępy znalazły najpierw trzy ciała, a po 1,5 godziny kolejnych 12.[6] Nad ranem ratownicy odnaleźli dwóch pozostałych nieżyjących górników, znajdowali się oni w pobliżu epicentrum inicjacji wybuchu i zapłonu metanu[7].
W sumie, w akcji ratunkowej, brało udział 13 zastępów[7].
[edytuj] Przyczyny katastrofy
Zgodnie z procedurami została powołana Komisja Wyższego Urzędu Górniczego, której niezależni (niepowiązani z Halembą) fachowcy zanalizują wszelkie przyczyny katastrofy. Jak doniosły służby ratownicze - był to wybuch i zapłon metanu (nie jak głosiły wcześniejsze doniesienia tąpnięcie).
Górnicy mieli minimalne szanse na przeżycie katastrofy, ponieważ po wybuchu metanu i jego zapłonie nastąpił gwałtowny wzrost temperatury (osiąga ona wtedy wartości ok. 1500 stopni Celsjusza), w reakcji spalania jednocześnie płonący gaz wyczerpał tlen i podniósł temperaturę, co uczyniło atmosferę niezdatną do oddychania[8]. Ratownicy musieli być wyposażeni w aparaty tlenowe jak również ze względu na wysoką temperaturę połączoną z dużą wilgotnością obłożeni byli lodem.Po wybuchu metanu nastąpiła kolejna eksplozja-wybuchł pył węglowy.
[edytuj] Reakcje polityków
Na miejsce tragedii w tym samym dniu przybył premier Jarosław Kaczyński, minister zdrowia Zbigniew Religa, minister transportu Jerzy Polaczek, minister gospodarki Piotr Woźniak wraz z wiceministrem ds. górnictwa Pawłem Poncyljuszem. Następnego dnia do Rudy Śląskiej przybył prezydent Lech Kaczyński. Prezydent i premier obiecali rodzinom ofiar zapomogi z rezerw rządowych po min. 45 tys. zł na rodzinę. Minister gospodarki Piotr Woźniak zapowiedział uchwałę o przeglądzie stanu wszystkich kopalń w kraju oraz powołanie dodatkowych organów śledczych - wszystkie służby kontrolne, Państwowa Inspekcja Pracy, Najwyższa Izba Kontroli i prokuratura, które mają pracować obok ustawowej śledczej komisji górniczej (WUG). [9]. W swoim przemówieniu 22 listopada o g. 15:04 prezydent Kaczyński zwrócił się z prośbą o zachowanie powagi sytuacji oraz zaniechanie programów rozrywkowych, odwołał swoje wizyty w innych krajach. Najmocniejsze partie w kraju - PiS i PO zgodnie postanowiły "zawiesić" kampanie wyborcze i imprezy im towarzyszące, w ich ślady poszły również inne partie, m.in. Wojciech Olejniczak (SLD) zaapelował do polityków wszystkich opcji o zaniechanie na ten czas komentarzy nt. stanu polskiego górnictwa[10].
[edytuj] Żałoba
W środę, 22 listopada, dzień po katastrofie Andrzej Stania prezydent Rudy Śląskiej ogłosił tygodniową żałobę w mieście.[11].
We czwartek, 23 listopada, o godzinie 9:30, prezydent RP Lech Kaczyński ogłosił żałobę narodową, która rozpoczęła się o godzinie 10:00 i trwała do soboty 25 listopada włącznie[12].
[edytuj] Zobacz też
[edytuj] Przypisy
- ↑ Ratownicy dotarli do ciała 23 górnika
- ↑ "Procedury były w »Halembie« zachowane"
- ↑ Prezydent spotkał się z kierownictwem "Halemby"
- ↑ Ratownicy usuwają wodę z wyrobiska "Halemby"
- ↑ Halemba: Trwa akcja ratunkowa
- ↑ Znaleziono ciała wszystkich 23 górników (wideo)
- ↑ 7,0 7,1 Wszyscy zginęli - najmłodszy miał 21 lat, najstarszy - 59
- ↑ "Nie mieli szans na przeżycie"
- ↑ Minister gospodarki: przegląd kopalń i spółek zewnętrznych
- ↑ Olejniczak apeluje o powstrzymanie się od wypowiedzi nt. górnictwa
- ↑ W Rudzie Śląskiej ogłoszono tygodniową żałobę
- ↑ Żałoba narodowa po katastrofie w "Halembie" do soboty włącznie